Szkoła marzeń: Rozmowa z Tamarą Olko Torrealba właścicielką szkoły El Bombo w Krakowie

Tamara – jesteś właścicielką, obecnie chyba najbardziej wyróżniającej się szkoły języka hiszpańskiego, która specjalizuje się w nauczaniu dzieci w Krakowie. Opowiedz coś o sobie?

Tamara Olko Torrealba: Urodziłam się i wychowałam w Krakowie i w zasadzie większość życia mieszkałam na Salwatorze, czyli w dzielnicy, gdzie teraz mieści się moja szkoła językowa. Tutaj chodziłam do przedszkola, podstawówki i gimnazjum. W liceum byłam z przyjaciółmi w Hiszpanii na wakacjach i po powrocie postanowiłam się uczyć hiszpańskiego. Wtedy w zasadzie nie było szkół, gdzie można było się uczyć tego języka w Krakowie (nie do pomyślenia, prawda? ). Miałam to szczęście, że była jedna na mojej trasie z domu do liceum. Tak zaczęła się moja przygoda z hiszpańskim. Moją pierwszą nauczycielką była Maylen z Wenezueli (którą gorąco pozdrawiam), to dzięki niej złapałam bakcyla.
Byłam zafascynowana tym językiem, kulturą. W wakacje byłam miesiąc w szkole językowej w Barcelonie, cudowne doświadczenie. Potem była filologia hiszpańska i na drugim roku uzupełniających studiów magisterskich byłam w Barcelonie przez rok na Erasmusie. Ale wciąż nie myślałam o nauczaniu, pracę magisterską pisałam z językoznawstwa. Dopiero mój przyszły mąż, kiedy zamieszkałam z nim w Barcelonie już po studiach, zaczął sugerować mi, że może zajmę się nauczaniem. A tak w ogóle to mój mąż jest z Wenezueli – moja mama twierdzi, że był mi pisany. Mamy dwóch synów: 4-letniego Daniela i 5-miesięcznego Bruna. W Barcelonie w końcu zapisałam się na kurs dla nauczycieli native w szkole International House. Ja z Polski i sami Hiszpanie i Latynosi. Było super! Bardzo mi się spodobało i tak zaczęłam uczyć dorosłych obcokrajowców hiszpańskiego w Barcelonie (prywatnie i współpracując ze szkołą językową).

Skąd powstał u Ciebie pomysł o założeniu własnej szkoły językowej? Jakie były początki? Co się stresowało, niepokoiło?

Tamara Olko Torrealba: Po powrocie do Polski w 2014 roku chciałam zacząć pracować z dziećmi. Udało mi się nawiązać współpracę z kilkoma fajnymi krakowskimi szkołami i zaczęłam prowadzić lekcje dla dzieci w wieku szkolnym. W międzyczasie pracowałam przez 3 miesiące w prywatnym przedszkolu pod Krakowem. Tak poznałam panią Annę Rattenbury i jej program Niños Musicales. Program był wtedy w powijakach, więc w większości wymyślałam lekcje sama. Potem zaszłam w ciążę i zakończyłam współpracę z przedszkolem, ale pomysł, żeby uczyć tych najmniejszych gdzieś kiełkował mi w głowie. Jak Daniel miał ponad rok, zaczęłam szukać informacji na temat Niños Musicales. W czerwcu 2017 roku zrobiłam pierwsze zajęcia pokazowe w zaprzyjaźnionym miejscu. Przyszło trochę chętnych i przez wakacje prowadziłam zajęcia dla około 3 grup wynajmując sale w kilku miejscach. Po wakacjach zostałam w jednej szkole językowej (wynajmowałam salę raz w tygodniu) i w takim klubie dla mam z dziećmi (na Salwatorze w mojej okolicy) oraz w jednym przedszkolu. Pod koniec roku zaczęliśmy z mężem zastanawiać się na wynajęciem lokalu dla siebie. Nie do końca byłam zadowolona z podnajmu sali. Tak pod koniec 2017 roku znalazłam fajny lokal 3 minuty od domu i 5 minut od miejsca, gdzie wcześniej wynajmowaliśmy. W międzyczasie poznałam Gabrysię, która była na ostatnim roku studiów. W ten sposób rok 2017 zaczęłam z nowym lokalem i z Gabrysią. W marcu byłam na konferencji Edu kids&teens organizowanej przez Edunation. Tam poznałam Ciebie.

Kiedy nastąpił przełom? Co się wydarzyło, że nagle chwyciłaś wiatr w żagle, zmieniłaś lokalizację szkoły, rozwinęłaś się i uwierzyłaś, że się uda?

Tamara Olko Torrealba: W zasadzie nie wiem do końca kiedy zastąpił przełom. To był chyba taki proces, małymi kroczkami do celu. W 2017 byłam już na pierwszym pikniku Krakowskim w parkach Krakowskich (bardzo fajna inicjatywa zorganizowana przez miasto) i tak jesteśmy tam rok w rok. Dzięki temu staliśmy się rozpoznawalni. W 2018 zorganizowałaś u nas szkolenie Colorín Colorado, tak więc rok szkolny 2018/2019 zaczęliśmy już z dwoma metodami. Było coraz więcej klientów, coraz więcej szkół i przedszkoli się do nas zgłaszało. Miałam szczęście do ludzi, zarówno nauczycieli jak i klientów. W 2019 roku okazało się, że w zasadzie to przydałby nam się większy lokal (mój mąż zrobił obliczenia i okazało się, że firmę stać na większy lokal) i po wielu perypetiach znaleźliśmy cudowne miejsce na parterze w willi, gdzie mieszka jedna rodzina. Mamy piękny ogród (coś niespotykanego w naszej dzielnicy), a poza tym jesteśmy otoczeni przez szkoły podstawowe (3 w okolicy) i 2 przedszkola. Zatem lokalizacja jest świetna. W 2019 zatrudniłam jeszcze Basię z Argentyny, więc byłyśmy już 3! W wakacje było kompletne szaleństwo na półkoloniach. To był już 3 raz jak organizowałyśmy półkolonie i miałyśmy 5 pełnych tygodniowych turnusów, pałeczkę oddałam dziewczynom, bo sama byłam prawie w 9 miesiącu ciąży. Jednakże byłam w szkole codziennie i wszystkiego doglądałam. Największy przełom był chyba we wrześniu 2019 roku. Zatrudniłam kolejną nauczycielkę – Meli – tym razem z Hiszpanii. Okazało się, że mamy mnóstwo chętnych na nasze kursy. Już na półkoloniach rodzice pytali o zapisy na semestr. Część dzieci do nas wróciła po wakacjach. Mając metodę Colorín Colorado zaczęliśmy współpracować z kilkoma szkołami podstawowymi. Grafiki układałam z tygodniowym Brunem przy piersi. Istne szaleństwo. Nawet nie miałam czasu się zastanowić. Dobrze, że kilka miesięcy wcześniej wykupiliśmy dostęp do platformy Langlion, takiej kompleksowej platformy obsługi szkoły językowej i to mnie chyba uratowało. Uczniów w tym momencie mamy około 170 nie licząc uczniów przedszkoli oraz uczniów szkół, gdzie współpracujemy na zasadzie szkoła za szkołą. Teraz właśnie prowadzimy zimowy turnus półkolonii i już planuję wakacyjne. Może w tym roku uda się obóz językowy w Hiszpanii i marzy mi się taki rodzinny wyjazd do Hiszpanii połączony z nauką języka dla dzieci. Zobaczymy czy się uda to w tym roku zrealizować. No i szukam nowej nauczycielki, bo moje trzy wspaniałe dziewczyny nie chcą już więcej godzin.

W czym pomogła Ci metoda Colorín Colorado?

Tamara Olko Torrealba: Metoda Colorín Colorado jest cudowna. Dzieci są zachwycone, bo dobrze się bawią. Wszystko jest przemyślane, jest mnóstwo materiałów, a nauczyciel ma do tego dostęp i naprawdę rewelacyjnie im się z tym pracuje. Rodzice też są zadowoleni, bo dzieci od pierwszych zajęć mówią pełnymi zdaniami po hiszpańsku. Teraz na przykład prowadzimy półkolonię i dzieci po wyjściu dalej popołudniu mówią po hiszpańsku. Mamy dwie siostry, które w domu robią sobie „ronda de preguntas” , co oznacza, że zostały skutecznie „zarażone” językiem hiszpańskim. Poza tym współpraca z Tobą, to dla naszej szkoły szansa na rozwój i poszerzenie naszej oferty. Do 2018 roku byliśmy niewielką szkółką hiszpańskiego, która oferowała zajęcia tylko i wyłącznie dla przedszkolaków. Odkąd współpracujemy nasza oferta powiększyła się o zajęcia dla dzieci w wieku szkolnym. Ze szkoły, która prowadziła może 4 lekcje w tygodniu, w dniu dzisiejszym jesteśmy największą szkołą hiszpańskiego w Krakowie tylko dla dzieci, i coraz bliżej nam do pułapu 200 uczniów bezpośrednich zapisanych na kurs u nas w szkole. Dzięki Twoim szkoleniom dla nauczycieli, materiałom oferowanym przez Przystanek Edu i ciągłemu kontaktowi mamy pewność, że nasze lekcje są na najwyższym poziomie. Jesteś zawsze z nami, gdy tylko Cię potrzebujemy, odpowiesz na maila, wyjaśnisz wątpliwości. Nie pozostawiasz nas jako właścicieli szkoły i naszych nauczycieli samym sobą, lecz dbasz o to, aby nasze zajęcia były prowadzone w najlepszy możliwy sposób i dzieci były zadowolone. Współpraca układa nam się bardzo dobrze, gdyż wiemy, że zawsze możemy liczyć na pomoc.

Tamara Olko Torrealba: Mimo, że szkoła jest coraz większa i ja znowu szukam kolejnych osób do współpracy, to zależy mi również na utrzymaniu idei takiej swojskiej szkoły, takiej „escuela del barrio”. Współpracujemy z okolicznymi szkołami i przedszkolami, znamy rodziców z naszej dzielnicy, a ja sama jestem coraz bardziej rozpoznawalna. Mąż jak ze mną chodzi po dzielnicy to się śmieje, że jestem „alcaldesa del barrio” (osiedlowy burmistrz) , bo zawsze kogoś spotkam, z kimś pogadam. Ja to lubię, myślę, że ważne żeby utrzymywać taką fajną relację z sąsiadami. Również jak robimy półkolonie to korzystamy z cateringu z naszej dzielnicy, to jest takie fajne, bo swojskie.
Teraz niby jestem na urlopie macierzyńskim, jestem w szkole mniej ale dzięki temu skończyłam pisać program dla najmłodszych czyli dzidziusiów czyli Bebés Musicales i w zeszłym roku z moim maluchem w chuście zaczęłam te zajęcia prowadzić. Generalnie mi się nie nudzi.

Dziękuję za rozmowę. Bardzo się cieszę, że mogliśmy dołożyć naszą cegiełkę w budowaniu Twojej „escuela del barrio” w Krakowie. Trzymamy kciuki za rozwój Twojej szkoły.

Rozmawiała: Dorota Nieto-Kuczyńska

Z Colorínem po szkołę marzeń” to cykl wywiadów z partnerami prowadzącymi szkoły językowe z wykorzystaniem Metody Colorín Colorado. Jeżeli Ty również szukasz metody nauki języka hiszpańskiego, które będzie ciekawa, przemyślana oraz skuteczna skontaktuj się z nami.