Szkoła marzeń: Rozmowa z Marleną Michalak, właścicielką szkoły języka hiszpańskiego Viva la vida z Gdyni

Witaj.

Marlena, jak to się stało, że po tym jak wiele lat mieszkałaś i pracowałaś w Hiszpanii w innej branży niż edukacja, zdecydowałaś się wrócić do Polski i otworzyć szkołę językową? Skąd u Ciebie pomysł na szkołę hiszpańskiego?

Marlena Michalak: Nie mogę powiedzieć, że od zawsze o tym marzyłam, bo nie byłaby to prawda. Właściwie bardzo długo nie widziałam co chcę w życiu robić, dlatego zarówno na studiach jak i po ich skończeniu robiłam wiele rzeczy, ale nic nie było dla mnie na tyle wciągające, żeby zatrzymać mnie na dłużej. Dopiero jak zaczęłam nauczać, a było to właściwie też przez przypadek, ponieważ stwierdziłam, że skoro znam hiszpański to czemu by nie spróbować być lektorem…:-), zobaczyłam, że to przynosi mi wiele satysfakcji i radości, a wdzięczność kursantów była dla mnie dodatkową motywacją. Do tego mój pierwszy rok w Hiszpanii podczas wymiany studenckiej, nadal jest jednym z najlepszych okresów w moim życiu, pomimo, że było to już wiele lat temu, a kolejne sezony spędzone w Hiszpanii podczas pracy w animacji, także wspominam bardzo pozytywnie. W Hiszpanii też poznałam Ivana, który jest moim partnerem i obecnie największym wsparciem w prowadzeniu szkoły i bez niego nie udałoby mi się zorganizować pewnie nawet połowy kursów i wydarzeń, a już na pewno nie na tak wysokim poziomie i z dbałością o każdy szczegół. On też jest inicjatorem naszego rozwoju, jeśli chodzi o udział w różnego rodzaju konferencjach i warsztatach, a jego pomysły w bardzo dużym stopniu przyczyniły się do zwiększenia rozpoznawalności szkoły jako placówki nauczającej j. hiszpańskiego dzieci od najmłodszych lat. Myślę, że połączenie tych elementów, satysfakcji z nauczania, doświadczenia zdobytego w Hiszpanii, obecności Hiszpana w życiu i ukończenie kierunku na Zarządzaniu sprawiło, że w mojej głowie pojawił się pomysł prowadzenia własnej szkoły j. hiszpańskiego. I pamiętam, że jak już ta myśl pojawiła się w głowie, to nie było możliwości, żeby pozostała jedynie myślą.

Jakie były początki? Postarałaś się o jakąś formę dofinansowania czy też radziłaś sobie w oparciu o własne fundusze?

Przygotowałam biznesplan, bardzo dokładnie przeanalizowałam wszystkie punkty i zamierzałam starać się o dofinansowanie na rozpoczęcie działalności, jednak okazało się, że na takie dofinansowanie należy czekać do pół roku, a przez ten okres musiałabym nie podejmować żadnej pracy, więc w ostatnim momencie zdecydowałam, że nie będę czekać i zacznę o własnych siłach. Na początku jednak nie rzuciłam się na głęboką wodę i pierwszy rok w większości opierał się na współpracy z innymi szkołami, później jednak dotarło do mnie, że nadszedł czas, aby zacząć realizować swoje pomysły i pozyskiwać własnych klientów. Od tego momentu zaczął się rozwój szkoły, który trwa aż do dzisiaj, co niezmiernie mnie cieszy 🙂 i potwierdza, że warto było zaryzykować, ale też poświęcić czas na przygotowanie biznesplanu, który pomimo, że nie został wykorzystany do złożenia wniosku, bardzo ugruntował wizję prowadzenia działalności.

Prowadzenie szkoły językowej nie jest prostym zadaniem. Zdarza się, że sama pasja do nauczania, wysoki poziom znajomości języka, kreatywność czy umiejętności metodyczne nie wystarczają do prowadzenia własnego biznesu. Miałaś obawy? Pojawiały się trudności?

Miałam trochę obaw, chyba jak każdy kto decyduję się na coś nowego i nie jest w stanie do końca przewidzieć co się wydarzy, ale pamiętam, że towarzyszyło mi przekonanie, że skoro to jest to co chcę robić, to nie może pójść najgorzej. Na początku miałam też całkiem sporo obaw podczas inicjowania kontaktów i poszukiwania nowych możliwości, bałam się, że może ktoś odmówi, albo będzie to za dużo, jak na taką małą szkołę. Teraz po prostu pytam wszystkich i o wszystko i jak się zgodzą, to zabieram się do pracy, jak nie to pytam dalej. Jeśli chodzi o trudności, to były na pewno, ale szczerze powiem, że ich nie pamiętam…Pamiętam dużo więcej sytuacji pozytywnych, pierwsze kontakty, współprace, nowe projekty, coraz więcej telefonów i nowych klientów. Jesteśmy na rynku już prawie 3,5 roku i jeszcze na szczęście nie pojawiła się żadna trudność, która by sprawiła, że mogłabym żałować decyzji o założeniu szkoły.

Poznałam Cię W roku 2017 na konferencji ExpertosELE w Lublinie. Pamiętam, że zrobiłaś na mnie ogromne wrażenie. Byłaś bardzo konkretna, pewna siebie, widać było, że dokładnie wiesz czego chcesz. Zaskoczyło mnie również, że od razu weszliście z Ivanem z nami we współpracę. Co spowodowało, że nam zaufaliście?

Przede wszystkim, od początku można było dostrzec, że macie bardzo dużą świadomość tego co robicie. Razem z Ivanem uczestniczyliśmy w Waszym warsztacie poświęconym zajęciom z dziećmi i od razu było widać, że macie bardzo przemyślane cele i metody nauczania. My wiele lat pracowaliśmy w animacji czasu wolnego i wiedzieliśmy, że nauczając dzieci właśnie zabawa i animacja jest kluczowa i to zobaczyliśmy na Waszym spotkaniu. Dodatkowo naszą uwagę zwróciło to, że poprowadziliście warsztaty, praktycznie bez używania j. polskiego, a były to lekcje przeznaczone dla dzieci dopiero zaczynających naukę. To wszystko spowodowało, że chcieliśmy nawiązać współpracę i bazować na Waszych materiałach podczas naszych kursów.

Rozwijanie szkoły językowej to duże wyzwanie. Trzeba zaspokoić potrzeby kursantów, rodziców, jeśli się uczy dzieci, no i oczywiście swoje, dbając o swój komfort i bezpieczeństwo. W czym pomagają Ci nasze metody: Arcoíris i Colorín Colorado.

Pomagają we wszystkim. Są to kompletne i przemyślane metody, które sprawiają, że zajęcia prowadzi się z lekkością i prawdziwą przyjemnością. Materiały są tak skonstruowane, że nic tam nie jest przypadkowe. Jeśli chodzi o podręczniki dla dorosłych Arcoiris, to jest on nastawiony na komunikacje, dlatego często słyszę, że już po paru miesiącach nasi uczniowie są zdziwieni ile już mówią, bo faktycznie podczas zajęć cały czas mówią 🙂 A poza tym jest to jedyny podręcznik, który mogę omówić strona po stronie i nie dlatego, że nie chce mi się przygotowywać materiałów dodatkowych, tylko dlatego, że po prostu wszystko jest wartościowe. Czasami nawet jak ominę jakąś stronę lub planuję to omówić później, to sami kursanci przypominają mi, że tego jeszcze nie robiliśmy i czy do tego wrócimy. Jeśli chodzi o Colorin Colorado, to jest to naprawdę bardzo spójnie i logicznie opracowana metoda, którą dzieci uwielbiają. Precyzyjnie opracowane scenariusze dla nauczycieli, mnóstwo kart obrazkowych, nagrań i kart pracy, a do tego jeszcze współpraca z platformą Rockalingua sprawia, że zajęcia są bardzo ciekawe, a przy nastawieniu na powtórki i komunikację, także bardzo efektywne. Dzieci cieszą się, ucząc hiszpańskiego i to jest chyba najlepszy dowód, że metoda się sprawdza. Ja osobiście jestem wielkim fanem historii, bo miny dzieci i wręcz ich zahipnotyzowanie, są po prostu nie do opisania.

Od 3 lat przyjeżdżacie do nas z Ivanem na szkolenia do Wrocławia mimo że mieszkacie i pracujecie w Gdyni. Warto?

Warto, na pewno. My prowadziliśmy zajęcia w oparciu o Wasze materiały jeszcze przed uczestnictwem w kursach. Natomiast zarówno szkolenie z metody Arcoiris jak i Colorin Colorado, pokazało nam ile jeszcze możemy zrobić i przede wszystkim w jaki sposób, a czasami ciężko jest dojść do tego samemu. Szkolenie z metody CC było dla mnie wielkim odkryciem, bo zobaczyłam, że nawet w połowie nie wykorzystywałam jej potencjału. Bardzo ważne jest też dla mnie, że Wasze kursy są praktyczne, więc wszystko od razu można wypróbować i pomimo, że na szkoleniach nie zawsze wychodzi najlepiej, to jest to początek, żeby na spokojnie przemyśleć nowopoznane techniki i powoli wprowadzać je podczas zajęć. Z tych też powodów zdecydowaliśmy się wziąć udział w szkoleniu z gramatyki, które również okazało się bardzo pożyteczne i dało nam dużo nowych pomysłów i narzędzi do prowadzenia tego typu zajęć, nie do końca lubianych przez naszych kursantów

Czego sobie życzysz na ten rok.

Dalszego rozwoju, nowych inspiracji, więcej zadowolonych i tak wdzięcznych kursantów, jak dotychczas, bo to dzięki nim funkcjonujemy, ciekawych znajomości, a przy tym wszystkim trochę więcej czasu wolnego, aby mieć siły na rozwój projektów, które powoli pojawiają się i kształtują.

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszego rozwoju i mnóstwa inspiracji, tego wszystkiego czego sobie życzysz.

Rozmawiała: Dorota Nieto-Kuczyńska